0
tasma 30 września 2014 11:37
Jeszcze w 2013 roku obiecałem córce (7 lat) wypad do Disney Landu, przy zupełnie innej okazji lot A380. I tak z korzystając z "promocji" Wideroe zakupiłem dla siebie, żony i młodej bilety Kraków- Frankfurt-Miami na długi weekend majowy na loty Lufthansy.
W międzyczasie trzeba było jeszcze wyrobić wizę dla córki (ja i żona mieliśmy wcześniej). Cała procedura jest bardzo prosta, trzeba wypełnić wniosek online, zapłacić i przesłać kurierem paszport dziecka oraz kopię wiz rodziców. Paszport z wizą wraca również kurierem.

Dzień 1
Przelot odbył się bez żadnych atrakcji. Dziecko na long haulach w LH dostaje malowankę i kredki. Była też jakaś maskotka. Stewki w LH bardzo miłe, jedzenie zjadliwe. Da się przeżyć. Po przylocie do Miami mieliśmy zaplanowany mecz nr 5 pierwszej rundy playoff NBA Miami Heat - Charlote Bobcats. Niestety Lebron i spółka zrobili nam psikusa i wygrali 4-0. Mimo wczesnej godziny przylotu około 14 czasu lokalnego zmęczenie dawało się we znaki (byliśmy na nogach od 3.00 czasu polskiego), po formalnościach wizowych, wypożyczyliśmy samochód i postanowiliśmy udać się hotelu (w Homestead, 20 km na południe od Miami) i odespać.

Dzień 2
Plan na ten dzień obejmował przejazd do Key West i powrót do hotelu. Razem około 260 mil (~400 km)
Tutaj droga przez Florida Keys
Image

Image

Image

Image

Wreszcie samo Key West. To takie małe miasteczko na końcu świata.
Image

sporo pomników
Image

Image

po ulicach chodzą kury
Image

a po drzewach iguany
Image

tutaj też zaczyna się słynna droga nr 1, która prowadzi aż do Jacksonsville
Image

w porcie stoją przerośnięte motorówki
Image

i zwyczajne
Image

odwiedzamy miejscowe akwarium
Image

żeby pogłaskać rekina
Image

i wybieramy się na spacer w kierunku południowym
Image

Image

Image

docieramy do Smathers Beach, która robi nienajlepsze wrażenie
glony, pustki, dobrze że woda ciepła
Image

Image

Wracamy do Homestead na nocleg
Image

-- 30 Wrz 2014 11:58 --

Dzień 3

Zaczynamy od śniadania w hotelu i oglądania amerykańskich reklam. Do tej pory trudno mi uwierzyć, że nowy Passat z 3 litrową benzyną w automacie, ze skórą i wyposażeniem "amerykańskim" kosztuje tam 20000 USD. Niestety do rejestrowanego się nie mieści...
Przejeżdzamy Miami z południa na zachód, celem jest Park Everglades. Ta część Miami robi złe wrażenie. Strach zatrzymać się nawet w dzień.
Image

wsiadamy na amfibie, ubieramy obowiązkowe stopery i w drogę
Image

Image

Image

Image

to nasz kierownik wycieczki
Image

Image

Image

ptaszki nie wyszły zbyt ładnie bo miałem tylko jedno szkło 24-105 na pełnej klatce
Image

Image

Image

po rejsie można było pogłaskać aligatorka
Image

jeszcze obiad i w drogę
Image

Miami Beach
Image

piękna, szeroka i czysta plaża, zdecydowanie więcej ludzi niż w Key West
Image

Image

Image

Kolejny nocleg mamy w Juno Beach. Niby 80 mil autostradą ale Florydzkie korki dają mocno w kość. Droga zajmuje 3,5 godziny.Dzień 4

Na początek odwiedzamy plażę w Juno Beach. Niby 150 km od Miami, a nikt się nie kąpie. W oddali widać surferów.
Image

Image

Image

Image

Image

Po drodze psuje się pogoda. Pada rzęsisty deszcz.
Przestaje padać przed samym przylądkiem Canaveral
Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (6)

agas0107 3 października 2014 12:55 Odpowiedz
Nie widze zdjec, czy tylko ja mam z tym problem?:(
fiki 3 października 2014 13:09 Odpowiedz
U mnie rownież nie wyświetla .
jasiub 3 października 2014 13:12 Odpowiedz
@tasma musisz zmienić prawa dostępu do zdjęć -> bo jest [403] Forbidden : Dostęp zabroniony
tasma 3 października 2014 15:11 Odpowiedz
Za chwilę powinny być znowu widoczne.
wiater 10 listopada 2014 15:31 Odpowiedz
Fajne fotki i ciekawa fotorelacja :) pozdrawiam
washington 14 listopada 2014 13:35 Odpowiedz
Fajna ekspresowa relacja z ekspresowego pobytu:)