To taka pływająca platforma o wysokości około 10 m, umożliwiająca podejrzenie flory i fauny dolnych partii Milford Sound. We fiordzie woda układa się warstwami. Górna jest słodka (pochodzi z opadów, których spada tam około 6m rocznie). Jej głębokość waha się od kilku do kilkunastu metrów. Dolna część jest słona z typowymi dla niej mieszkańcami:
Do przystani wracamy niewielką łodzią motorową. Znowu się rozpogadza
Jeszcze ostatnie ujęcie i opuszczamy zatokę Milforda.
Nieopodal płynie rzeka Tutoko
W drodze powrotnej mamy więcej czasu na zdjęcia
Rzeka Hollyforda towarzyszy nam przez kilkadziesiąt kilometrów.
A to ostatnia część drogi przed Te Anau. Trudno uwierzyć że kilkadziesiąt kilometrów dalej było tak paskudnie.
Ponownie przy Mirror Lakes
Tym razem wiatr zaburza tafle wody
Jeszcze raz jezioro Te Anau
Następnie kierujemy się drogą numer 94 na zachód.
I dalej drogą numer 6 na północ.
Końcowy odcinek trasy prowadzi wzdłuż jeziora Waikatipu
Błękit jeziora bynajmniej nie pochodzi z Photoshopa
Dojeżdżamy do Queenstown
Zostawiamy rzeczy w hotelu i idziemy w kierunku kolejki Skyline
Czytam z zaciekawieniem (jeszcze z Nowej Zelandii). Przeskocz może od razu do relacji z Wysypy Północnej, to może jeszcze skorzystam ze wskazówek
:) A co do Hooker Valley to zarówno nazwa doliny, rzeki jak i lodowca pochodzą od nazwiska tego jegomościa: http://pl.wikipedia.org/wiki/Joseph_Dalton_Hooker
olir1987 napisał:czekamy na więcej, zapowiada się calkiem przyjemnie, może jakieś wrażenia z punktu podróżowania z dzieckiem?Dziecko zostało z dziadkami (w takim kontekście było słowo ferie). Nasze za małe na taką podróź (6 lat).blasto napisał:Czytam z zaciekawieniem (jeszcze z Nowej Zelandii). Przeskocz może od razu do relacji z Wysypy Północnej, to może jeszcze skorzystam ze wskazówek
:) A co do Hooker Valley to zarówno nazwa doliny, rzeki jak i lodowca pochodzą od nazwiska tego jegomościa: http://pl.wikipedia.org/wiki/Joseph_Dalton_HookerDzięki za podrzucenie Pana Hookera. Nie wpadł bym że ktoś mógłby się tak nazywać.Do wyspy północnej przeskoczę jak skończę południową. Już niedługo.
naimadJest drogo. Nie ma co owijać w bawełnę. Noclegi w hotelach/motelach z łazienką w pokoju (to dla mnie minimum) zaczynają się od 80 dolarów. Obiad w restauracji to 50-70 NZD za dwie osoby, w McDonalds sporo taniej. W marketach ceny 2-3 razy wyższe niż u nas. Auto kosztowało w Avisie około 1000 NZD. Benzyna 2,10-2,30 NZD/litr. 1 NZD to około 2,7 PLNDzięki wszystkim za miłe słowa.
Wydaje mi się że wrzucanie kolejnych postów ze zdjęciami na tą stronę wątku (jest już prawie 300 zdjęć zajmujących 77MB) utrudniło by jego czytanie. Nabijam 5 postów żeby kolejne dni przerzucić na następną stronę. Jeśli stanowiło by to jakiś problem proszę skasować.
@tasma jak w lutym z wodą w oceanie? tylko dla morsów czy da sie wykąpać, zastanawiam sie czy pakować piankę bo wylot w poniedziałek ogólnie jak z pogodą ? jakie temperatury? pozdrawiam
@lovenzZależy gdzie będziesz. Wchodziliśmy do wody w dwóch miejscach. W Abel Tasma NP gdzie trafiliśmy z pogodą. Było bardzo słonecznie, około 25 stopni, a woda około 20. Coś jak Bałtyk w środku lata. Drugie miejsca to Hot Water Beach na płw. Coromandel. Tam temperatura wody była wyższa, do tego wystarczyło sobie wykopać dołek w piasu żeby zaczął wylewać się wrzątek.Hawaje to to nie są, ale nie trzeba być morsem.Temperatury od bliskich zera (po tej górnej stronie) w okolicach Dunedin aż do dwudziestu kilku na wyspie północnej i w Abel Tasman. Acha piździ jak w Rzeszowie .Zdjęć niestety nie znalazłem. Mam tylko RAWy. W weekend zapuszcze jakiegoś automate w PS żeby mi pozmniejszał i wkleje.
Co do fotek to może jakaś prezentację i na yt wrzuć więc nie zginą a są rewelacyjne. My lecimy bezpośredni o do Queenstown i będziemy objeżdżać wyspe a potem przeprawa cieśniną i objazd drugiej. Wylot z Auckland po 3tygodniach.
@mashacra i @lovenzMacie fotki. Od razu mówie, że robiłem tylko resize z jpg'ów wyplutych przez aparat, więc szału nie ma. Poprzednio obróbka zajęła mi 5 dni.Muszę się sprężyć ma mam jeszcze do napisania relację z północnej części wyspy północnej NZ, Tahiti i południowo wschodniej Australii z poprzedniego roku, ale ciągle doskwiera brak czasu.
Tylko 4kkm? Ja w 10 dni zrobiłem 3100 tylko na Wyspie Południowej i nawet nie dałem rady dojechać do Abel Tasman. Szkoda, że tak się spieszyliście i ominęliście sporo ciekawych miejsc widokowych, szczególnie w okolicach Queenstown i Wanaka.
Na skałach wylegiwały się foczki
Później się rozpadało
Nawrotka już na pełnym morzu
i wracamy
Jeszcze obowiązkowe podpłynięcie do wodospadu
i dopływamy do Underwater Observatory
To taka pływająca platforma o wysokości około 10 m, umożliwiająca podejrzenie flory i fauny dolnych partii Milford Sound.
We fiordzie woda układa się warstwami. Górna jest słodka (pochodzi z opadów, których spada tam około 6m rocznie). Jej głębokość waha się od kilku do kilkunastu metrów.
Dolna część jest słona z typowymi dla niej mieszkańcami:
Do przystani wracamy niewielką łodzią motorową. Znowu się rozpogadza
Jeszcze ostatnie ujęcie i opuszczamy zatokę Milforda.
Nieopodal płynie rzeka Tutoko
W drodze powrotnej mamy więcej czasu na zdjęcia
Rzeka Hollyforda towarzyszy nam przez kilkadziesiąt kilometrów.
A to ostatnia część drogi przed Te Anau. Trudno uwierzyć że kilkadziesiąt kilometrów dalej było tak paskudnie.
Ponownie przy Mirror Lakes
Tym razem wiatr zaburza tafle wody
Jeszcze raz jezioro Te Anau
Następnie kierujemy się drogą numer 94 na zachód.
I dalej drogą numer 6 na północ.
Końcowy odcinek trasy prowadzi wzdłuż jeziora Waikatipu
Błękit jeziora bynajmniej nie pochodzi z Photoshopa
Dojeżdżamy do Queenstown
Zostawiamy rzeczy w hotelu i idziemy w kierunku kolejki Skyline